Forum Uwodziciel Strona Główna Uwodziciel
Wielki podryw!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Koleżanka Iza :)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Uwodziciel Strona Główna -> Pomoc
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
eMADe
Wing



Dołączył: 23 Gru 2006
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bielsko-Biała

PostWysłany: Sob 21:15, 23 Gru 2006    Temat postu: Koleżanka Iza :)

Cześć! ;)

Jestem nową osobą na forum i żeby jakoś zacząć pomyślałem sobie, że opowiem pewną historie i przy okazji poprosze o 'pomoc' :)

Poznałem pewną dziewczyne jakieś 2 miesiące temu w PUB`ie gdy miała urodziny.
Moja koleżanka ją znała więc miałem już wszystkie potrzebne do kontaktu numery :)
Odczekałem jeden dzień i napisałem (nie chce was zamęczać dlatego przejde do sedna sprawy).

Musicie wiedzieć, że niewiele dziewczyn mi się podoba, ale ta miała w sobie coś co mnie do niej niesamowicie przyciągało.
Zaczeliśmy się spotykać i już na pierwszym spacerze przytualaliśmy sie, całowaliśmy itd.
(szczerze mówiąc zawsze gdy kogoś poznawałem to troche musiało upłynąć by zrobić kolejny krok, więc to była dla mnie jakaś nowość)
Codziennie rozmawialiśmy po pare godzin przez GG. W pewnym momencie czułem, że chyba mamy siebie troche za dużo.
Starałem się nie pisać, ale to było silniejsze ode mnie :)

Jak to bywa w związkach często się obrażałem i 2 razy doszło do kłótni z naprawde głupich powodów.
Moją mocną cechą jest spokój tzn. kłótnia na spokojnie. Nie wrzeszcze i klne...mówie spokojnie argumentami,
a to potrafi niesamowicie wkurzyć ludzi :)
Oczywiście przepraszałem ją i troche sie zmieniłem wobec niej. Stałem sie bardzo wyrozumiały i dawałem jej swobode.
Była chyba jedyną dziewczyną której ufałem. Byłem przekonany, że nie jest w stanie np. flirtować z kims innym. (to też była jakaś nowość :)

Po wspomnianej drugiej kłótni cos się między nami popsuło. Miała przedemną chłopaka, z którym była 2.5 roku.
Uważam, że zaczeła się zastanawiać i zrozumiała, że nie czuje tego samego do mnie co czuła do niego.
Rozmawialiśmy często 'o nas' i doszliśmy do wniosku, że puścimy to wszystko wolno żeby się rozwijało
nie oczekując od siebie 'miłości' z dnia na dzień.
Niestety jak zauważyłem, że przestaje jej zależeć na spotykaniu,
powiedziałem że to już koniec skoro tylko ja robie cokolwiek żeby poprawić wszystko między nami.
Nie rozmawialiśmy dośc długi czas.
Miała smutne opisy na gg (ja oczywiście wręcz przeciwnie, ponieważ moja duma była nr 1).
I chyba tak naprawde jej wtedy niepotrzebowałem, ponieważ się o nią bardzo starałem..jeżeli ona tego nie doceniła to trudno.
Lecz po miesiącu wysłała mi urodzinowe życzenia sms`em (szukała kontaktu)
Nie odpisałem. Myśle, że teraz także wyśle mi życzenia świąteczne lub noworoczne. I nie wiem co zrobić.
Mój problem polega na tym, że chociaż wiem, że może mi na niej nie zależy to mysle o niej często...
Jestem troche dziwny ponieważ jedngo dnia bardzo chciałbym z nią porozmawiać, spotkać sie, a drugiego czuje, że mam to naprawde gdzieś.

Dochodząc do końca tego postu ...gdy wyśle mi życzenia to czy mam jej odpisać? (wiem że ona tylko oczekuje koleżeństwa)
[tzn. chyba, ale na 80% tak]

Myślicie, że powinienem napisać coś w stylu "dziękuje za życzenia. A co u ciebie słychać? ble ble ble itd." , czy może wybrac opcje "usuń ten numer koleżanko tak jak ja skasowałem Twój. Jeszcze nie uświadomiłaś sobie, że to koniec i już się nigdy nie odezwe, ponieważ mam milion koleżanek i nie potrzebuje milion pierwszej"

Pierwsza i druga opcja bardzo mi pasuje i nie wiem co zrobić. Chciałbym się troche zemścić na niej, że nic z tego nie wyszło (być może przez taki 'ostry' ruch zroumie, że to już naprawde koniec). Wiecie świadomość, że można w każdej chwili napisać na GG stwarza między nami mur, bo ona może nie czuć, że mnie już nigdy nie zobaczy. Ale jeżeli jest szansa by to wszystko zmienić (o ile wogóle sam tego chce) to nie wiem...Mam naprawde mętlik w głowie i będe wdzięczny gdy spróbujecie się o tym wypowiedzieć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sid
Administrator



Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 50-33' N 23-12' E

PostWysłany: Sob 23:52, 23 Gru 2006    Temat postu:

Zemsta to nienajlepsza sprawa. Czerpiesz z niej przyjemność tylko do chwili, gdy nie nastąpi moment kulminacyjny i ktoś faktycznie nie ucierpi.
Kobiety przywiązują znacznie większe znaczenie do ich „publicznego” wizerunku. Starają się być w porządku z ogólnie przyjętymi normami obyczajowymi. Jednym ze sposobów by to osiągnąć jest postawa zachowawcza. Często witają się z osobami, które wcześniej zraniły i mają tego świadomość, by pokazać, że tak naprawdę nie chciały i gotowe są do potrzymania znajomości, ale na innym szczeblu, bo przecież uczucia wygasają – z tym nikt nie będzie polemizował. Tak też jest z wysyłaniem życzeń urodzinowych czy świątecznych. Nie zawsze to szukanie kontaktu. Gdyby naprawdę chciała nawiązać kontakt, nie sądzisz, że napisałaby coś jeszcze pod tymi życzeniami?
Między wierszami da się wyczytać żal jaki masz do niej. Odeszła od Ciebie chociaż się starałeś, bo w gruncie rzeczy to ona odeszła, nie starała się. Rozumiem to, normalne uczucie, każdy tak ma.
Jej smutne opisy nie muszą być też wyrazem utraty chłopaka-partnera, mogą być wyrazem utraty chłopaka-przyjaciela-podnóżka. Mogło być tak, że odpowiadała jej ta swoboda jaką dałeś, ta świadomość o nie istnieniu żadnej innej poza nią. Szkoda stracić kogoś takiego, ale jako partner nie zapewni ekstremalnych wrażeń, nie da świadomości, że można go stracić. Kobiety mimo wszystko lubią czuć tą granicę, której nie można przekroczyć, czuć, że jeżeli zachowają się źle to jesteś gotów ją opuścić. Starają się ją pokonać, choć wcale nie jest dobrze, gdy ją przekroczą. Pozwoliłeś jej na zbyt wiele, dlatego przestała się starać.
To jaka będzie treść tego sms’a zależy od Ciebie. Jeżeli chcesz skończyć tą znajomość, napisz żeby się odwaliła, jeżeli nie zaproponuj spotkanie, ale zmień się, niech znów zobaczy w Tobie faceta, którego trzeba zdobyć i niech go do końca nie zdobędzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
eMADe
Wing



Dołączył: 23 Gru 2006
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bielsko-Biała

PostWysłany: Nie 1:03, 24 Gru 2006    Temat postu:

Wiesz, poprostu nie chciałem się bardziej rozpisywać na temat tych życzeń Smile Ten sMs był dłuższy niż "wszystkiego najlepszego". Chce powiedzieć, że można było z niego wyczytać chęć kontaktu - akurat o tym jestem przekonany. I to nie była swoboda typu "idź i się baw dobrze"...oczywiście wiedziała że jestem zazdrosny i się o nią martwie. Ale jeżeli chciała iść potańczyć, to nie mówiłem 'Ide z tobą, bo inaczej nie pójdziesz"..jak nie mogłem iść, to poprostu jej mówiłem "sorry, ale nie moge - baw sie dobrze"itd. itp. z wszystkimi "pamiętaj o mnie" (mówiąc ironicznie", albo żartem "chyba tam wpadne Cie przypilnować" xD

Co do opisów...oczywiście masz racje. Nie moge myśleć, że wszystko się kręci wokół mnie, ale po tych smutnych opisa przyszły inne..typu...po tym czasie teraz już nikogo nie potrzebuje by być szczęśliwa..itp.

ale jeżeli zaproponuje spotka, a ona oczekuje zupełnie czegoś innego niż ja...jeżeli ja coś do niej poczuje na nowo, a ona spotka sie na zasadzie kolega-koleżanka bez możliwości czegoś więcej. Nie uważasz,że wtedy to będzie ślepa uliczka?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wyjadacz
Dżygit Oblatywacz



Dołączył: 09 Sie 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 1:14, 24 Gru 2006    Temat postu:

Kobiety lubia czuć, że jest się o nie zazdrosnym. Oczywiscie nie chorobliwie, ale dając jej zbyt dużo swobody mogła przestać czuć, że Ci na niej zależy. Zazdrość nawet w najmniejszym stopniu pokazuje dziewczynie, że ja kochasz... dając jej swobodę dałeś jej znak tak jakby "jesteśmy razem, ale jak sobie znajdziesz innego to sie tym nie przejmę". Jeśli chcesz odbudować związek powinieneś odpisać i zacząć wszystko "od początku".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sid
Administrator



Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 50-33' N 23-12' E

PostWysłany: Nie 10:43, 24 Gru 2006    Temat postu:

eMADe napisał:
Wiesz, poprostu nie chciałem się bardziej rozpisywać na temat tych życzeń Smile Ten sMs był dłuższy niż "wszystkiego najlepszego". Chce powiedzieć, że można było z niego wyczytać chęć kontaktu - akurat o tym jestem przekonany. I to nie była swoboda typu "idź i się baw dobrze"...oczywiście wiedziała że jestem zazdrosny i się o nią martwie. Ale jeżeli chciała iść potańczyć, to nie mówiłem 'Ide z tobą, bo inaczej nie pójdziesz"..jak nie mogłem iść, to poprostu jej mówiłem "sorry, ale nie moge - baw sie dobrze"itd. itp. z wszystkimi "pamiętaj o mnie" (mówiąc ironicznie", albo żartem "chyba tam wpadne Cie przypilnować" xD


Nie o taki rodzaj swobody mi chodziło. Nie wiem czy masz w domu kota, ja mam i pamiętam, że na samym początku, gdy go przyniosłem, by się zaaklimatyzował należało mu ograniczyć przestrzeń do jednego pokoju żeby załapał gdzie jest miska, legowisko itd. Później mógł już wchodzić do kuchni, łazienki, do przedsionka, ale jeden pokój pozostawał zamknięty. Pokój moich rodziców, bo nie chcieli mieć tam kocich włosów (akurat wtedy był okres zmiany sierści). I wiesz co robił mój kot? Przesiadywał całymi godzinami przed tymi drzwiami i czekał aż ktoś je otworzy, chciał przynajmniej zajrzeć, co jest w środku. To była po prostu obsesja. Skakał na drzwi, próbował je otworzyć łapą. No pasja.
W końcu znudziło się starym opędzanie od niego nogą przy wchodzeniu do pokoju i wpuścili go do środka.
Obszedł wszystkie kąty, powąchał, posiedział trochę i wyszedł. Do dziś wszedł tam tylko ze 3 razy. Zainteresowanie skończyło się z chwilą wpuszczenia go do środka.
Jeżeli dasz kobiecie tyle swobody, by miała świadomość, że wie o Tobie wszystko, że nic nie jest w stanie sprawić byś mógł ją opuścić, że jesteś tylko jej to może stać się tak jak w wyżej opisanym przypadku, gdy przekroczy ostatnią granicę to straci zainteresowanie i możesz stać się wyłącznie dobrym narzędziem do wykonywania jej nakazów i spełniania zachcianek.


eMADe napisał:
ale jeżeli zaproponuje spotka, a ona oczekuje zupełnie czegoś innego niż ja...jeżeli ja coś do niej poczuje na nowo, a ona spotka sie na zasadzie kolega-koleżanka bez możliwości czegoś więcej. Nie uważasz,że wtedy to będzie ślepa uliczka?


Możliwe. Jeżeli zobaczy, że dalej jesteś chętny do spełniania życzeń jak wróżka na etacie to lepiej wyjdzie na takim kumplu niż chłopaku. Jeżeli jednak zobaczy, że chcesz, ale nie za wszelką cenę, że jest granica to pociągającym, dla niej, może być sposobność do jej przekroczenia i wtedy może zaiskrzyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
eMADe
Wing



Dołączył: 23 Gru 2006
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bielsko-Biała

PostWysłany: Nie 17:34, 24 Gru 2006    Temat postu:

Heh..chyba trafiłeś w samo sedno Sid :) Zauważyłem w Twoim poście wiele błędów, które zrobiłem. Ale ja nie potrafie nie mówić o swoich uczuciach komuś do kogo coś czuje. Wiesz, gdy byłem z dziewczynami, do którtych coś się wypaliło, to trzymały mnie przy sobie, bo nic nie okazywałem. A im bardziej mi na kimś zależało, tym szybciej się to kończyło. Jest mi bardzo trudno się zakochać i gdy już jestem zakochany to staram się być zawsze dla niej itd. Masz racje, otwarłem wszystkie pokoje na samym wstępie. Lecz chyba nie potrafie udawać, że czegoś nie ma...Może gdy następnym razem będe w takiej sytuacji to postąpie inaczej. Ale chyba jestem zamknięty w błędnym kole. Nie poczekałem aż ona mi wyśle życzeń, sam to zrobiłem :) Czytając posty na tym forum wiem, że to źle bo to ja mam trzymać 'byka za rogi"...no, ale nie mogłem się powstrzymać przez przypływ uczuć po wypitym trzecim piwie ;D

...Odpisała po dość długim czasie mówiąc, że wtedy nie miała czasu podziękować za życzenia, a potem zapomniała :/

Chciałem się spytać jak powienienem z nią teraz rozmawiać? W sumie chciałem żeby ona podtrzymywała rozmowe i byłem zimny. Sypałem często ironicznymi żartami troszke podważając jej urode. Nie chciałem być 'słodki' jak zawsze i przeraźliwie optymistyczny (lub rozgadany). Odpowiadałem prosto, krótko i nie zadawałem pytań.
Lepiej sie teraz czuje po tej rozmowie. Tak cosik ze mnie spadło. Hmmm nie chce nic więcej. Teraz raczej nie bede czuł żalu, bo wiem na czym stoje. A może uważacie, że powinienem być miły i mysleć o dalszymciągu tej znajomości w kategoriach czegoś więcej? Zachowawcza, zimna postawa jest dobra?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sid
Administrator



Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 50-33' N 23-12' E

PostWysłany: Nie 16:56, 31 Gru 2006    Temat postu:

eMADe napisał:
Chciałem się spytać jak powienienem z nią teraz rozmawiać? W sumie chciałem żeby ona podtrzymywała rozmowe i byłem zimny. Sypałem często ironicznymi żartami troszke podważając jej urode. Nie chciałem być 'słodki' jak zawsze i przeraźliwie optymistyczny (lub rozgadany). Odpowiadałem prosto, krótko i nie zadawałem pytań.
Lepiej sie teraz czuje po tej rozmowie. Tak cosik ze mnie spadło. Hmmm nie chce nic więcej. Teraz raczej nie bede czuł żalu, bo wiem na czym stoje. A może uważacie, że powinienem być miły i mysleć o dalszymciągu tej znajomości w kategoriach czegoś więcej? Zachowawcza, zimna postawa jest dobra?


Myślę, że dobra. Z mojego punktu widzenia. Mili chłopcy nigdy nie mają dziewczyn - mają przyjaciółki, a przyjaciółki nie powinny pociągać fizycznie, powinny być brzydkie i inteligentne, by mógłby dobrze doradzić. Wink
Moje zdanie jest takie. Daj sobie spokój przynajmniej na jakiś czas. Znajdź sobie inną, jak Ci się nie ułoży to popatrzysz na sprawę z innego punktu widzenia, może wtedy zechcesz do niej wrócić. Czasami łatwiej jest coś zbudować od nowa niż poprawić. Skoro ta rozmowa dała Ci trochę luzu i nie czujesz głębokiej potrzeby powrotu to spróbuj u innej. Do niej zawsze zdążysz wrócić, a czas ładnie to wszystko dystansuje i może okazać się, że za powiedzmy pół roku spojrzycie na siebie zupełnie inaczej.
Oczywiście niczego nie narzucam, decyzja należy do Ciebie. Moje zdanie znasz. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Uwodziciel Strona Główna -> Pomoc Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin